Jeszcze przed przyjazdem do Obornik Artur Andrus poprosił o najnowsze numery gazet obornickich.
Gdy ok. godziny 16.00 pojawił się w OOK wziął je wraz kawą do garderoby i zaczął intensywnie pracować. Efekt mogliśmy poznać dwie godziny później. Warszawska Ballada Dziadowska o Obornikach to był prawdziwy majstersztyk!
Poprzedzona humorystycznym przeglądem lokalnej prasy znakomicie wyłapywała kuriozalny charakter niektórych wydarzeń i doniesień. (link)
Salwy śmiechu na widowni wywołała jednak nie tylko „Obornicka ballada”. Publiczność reagowała także żywiołowo na piosenki z nowej płyty gościa pt. ”Cyniczne córy Zurychu” oraz prześmieszne monologi i wiersze wygłaszane przez Artura Andrusa.