Wieczór walentynkowy upłynął w OOK pod hasłem „KOCHAM KINO”… W ramach projektu Polska Światłoczuła gościł u nas Leszek Dawid, reżyser filmu JESTEŚ BOGIEM.
Spotkanie z twórcą poprzedziła projekcja. Sala widowiskowa zapełniła się już na pół godziny przed planowanym seansem – zresztą nie ma się czemu dziwić, wszak film był długo wyczekiwany nie tylko przez fanów Paktofoniki, o której opowiada, ale także miłośników dobrego polskiego kina. Dodatkowy atut stanowiła jakość obrazu i dźwięku, o którą zadbali organizatorzy przywożąc ze sobą wielki ekran i profesjonalny projektor kinowy.
Spora grupa „światłoczułych” pozostała w OOK jeszcze przeszło godzinę po zakończeniu filmu. Widzowie pytali reżysera m.in. o castingi, pracę na planie, odbiór filmu oraz najnowsze pomysły. Leszek Dawid odpowiadał otwarcie i wyczerpująco, okraszając wypowiedzi licznymi anegdotami. Poniżej zamieszczamy fragment wywiadu dla wszystkich tych, którym nie udało się dotrzeć.
Ile prawdy jest w Pana filmie? Czy „Jesteś Bogiem” to rzetelna biografia, czy raczej swobodna interpretacja faktów?
L.D. „Jesteś Bogiem” bazuje na historii zespołu Paktofonika, jednak nie jest to film stricte biograficzny. Ukazuje tragedię postaci głównego bohatera, jego przeżycia i wewnętrzne rozdarcie. Wydarzenia w nim przedstawione to kompilacja różnych historii, z których część została powołana do życia na potrzeby fabuły. Nie można tego filmu traktować jako dokumentalnego zapisu historii zespołu. To jednak fabuła. Można powiedzieć, że „Jesteś bogiem” to dramat obyczajowy z elementami filmu muzycznego, balansuje między filmem psychologicznym, muzycznym oraz biograficznym.
Dwa Pana filmy – Ki i Jesteś Bogiem – powstawały niemal jednocześnie. Który z nich kręciło się lepiej? Które dziecko kocha Pan bardziej?
L.D. Dla moich dzieci jestem bardzo surowy, ale kocham je wszystkie. – Obydwa filmy są dla mnie ważne, jednak każdy na swój sposób był innym wyzwaniem- Ki jako mój debiut fabularny, Jesteś Bogiem natomiast jako projekt zakrojony na szerszą skalę.
Czy jest Pan reżyserem-despotą? – Czy ostatnie zdanie zawsze należy do Pana?
L.D. Fantastycznie jest korzystać z potencjału, który daje zespół: scenarzysta, operator, aktor, scenograf.
Możliwość wymiany poglądów powoduje uaktywnienie się wszystkich osób biorących udział w projekcie. Nie mogę tego marnować, więc słucham uważnie wszystkich, którzy chcą się podzielić własnymi pomysłami. Jestem otwarty na współpracę. Wiadomo jednak, że musi być ktoś, kto podejmie ostateczne decyzje i weźmie odpowiedzialność za całość. Taką osobą jest reżyser.
Skąd pomysł wzięcia udziału w projekcie Polska Światłoczuła?
L.D.Pochodzę z Kluczborka, gdzie od dłuższego czasu nie ma już kina… dlatego spodobała mi się idea kina objazdowego, które dociera do mniejszych miejscowości. Polska Światłoczuła daje możliwość zobaczenia filmu na dużym ekranie oraz wymiany poglądów podczas spotkania widzów z twórcami filmu. Gratuluję ekipie Polski Światłoczułej genialnego pomysłu!