Z piątku na sobotę sala kameralna OOK zamieniła się w obozowisko plemienia Czikaraka. Młodzi Indianie w ramach inicjacji spędzali noc poza domem… to był ich pierwszy biwak… nie przebiegał on jednak – ja przystało na tego typu imprezy – w sielskiej atmosferze dziecięcych figli.
Uczestnicy w ciągu 24 godzin musieli się wykazać wieloma umiejętnościami i wykonać zadania mrożące krew w żyłach. Na początku podpisali własną krwią regulamin Złotej Ścieżki. Następnie wykonali indiańskie chusty i pióropusze. W ramach zapoznania z kulturą rdzennej ludności amerykańskiej uczyli się języka i pieśni, wykonywali gipsowe maski, kleili z ciastek obozowisko, ćwiczyli umiejętności łowienia ryb, sadzenia bazylii, budowania totemu i strzelania z łuku. Wieczorem obejrzeli „indiański” film animowany. Przed zaśnięciem – w ramach „rytuału przejścia” wioskę nawiedził szaman, który opowiedział dziatwie plemiennej kilka legend i ocenił wykonanie tradycyjnych tańców.
Sobotni poranek upłynął pod znakiem wesołych zabaw i prac plastycznych – młodzi Indianie z zebranych piórek, gałązek i koralików przygotowywali łapacze snów. Kilka minut przed 12.00 dzieci odebrały pamiątkowe dyplomy…
To była BARDZO INTENSYWNA doba… kiedy w południe przybyli rodzice, dzieciom nie zamykały się buzie… tyle było do opowiedzenia!