Chłopcy z Fucking Pomidors dali czadu! Bardziej wrażliwym słuchaczom więdły uszy przy niektórych, ostrzejszych tekstach… Ale muzyka i sceniczna charyzma lidera nie pozwalały usiedzieć na miejscu; pod sceną gromadziły się tłumy fanów… a raczej fanek… niewiele zespołów ma taki fanklub
Ojcowie – stateczniej… ale tylko trochę. W czasie niemal godzinnego koncertu zaprezentowali zarówno kilka ostrych kawałków, jak i nastrojowe ballady.
Popisom scenicznym towarzyszyła prawdziwie rodzinna atmosfera. Było „sto lat” dla mamy jednego z Pomidorów, która obchodziła akurat urodziny, był występ ojca i syna Nowaczyków oraz solidarność rogozińskiej publiczności.
BARDZO UDANY KONCERT – zapraszamy na następne!!!