Czy marzyliście kiedyś o tym, by wejść w posiadanie czarodziejskiego pudełka… pudełka, w którym znaleźlibyście to, czego akurat pragniecie? – Odpowiedź jest oczywista… tylko możliwość spełnienia graniczy z cudem, bo takie pudełka nie istnieją… a może jednak istnieją… (?)
– Odwołanie do piosenki Box of desire (czyli właśnie „pudełko pragnień”) jest tu szczególnie uzasadnione, gdyż scena OOK przypominała wczoraj wieczorem właśnie takie niezwykłe pudełko, w którym można było znaleźć wszystko, wszystko, co lubi i czego lubieniem chciałby nas zarazić krakowski zespół Camero Cat.
Nie był to koncert ale „dziwne” widowisko z pogranicza muzyki i teatru. – Wesoła, ale też nieco upiorna trupa, przypominająca świtę Volanda z Mistrza i Małogorzaty, bawiła nas niezwykłą opowieścią; trochę mówioną, trochę śpiewaną, trochę śmieszną a trochę straszną… ale przede wszystkim bardzo intrygującą! Było magicznie… i nie jest to frazes, bo młodzi artyści weszli w konwencję z pogranicza pokazu iluzjonisty, kabaretu, koncertu rockowego i dziecięcej zabawy.
– Alicja z Krainy Czarów z gitara basową w rękach, szalony wiolonczelista-akrobata, ludzie-koty o błędnym wzroku, grający na klawiszach i perkusji, dwaj śpiewający czarodzieje, których głosy wspaniale się uzupełniały… Specyficzne „bycie na scenie” młodych artystów pozwoliło nam (mnie i niewielkiej grupie widzów, która zdecydowała się odwiedzić wczoraj stare mury OOK), wskoczyć do króliczej nory i poczuć na własnej skórze deszcz cukierków oraz kart z talii rozsypanej nad naszymi głowami…
Pasjonująca przygoda z kotem Camero… powiew świeżości w szacownej instytucji… nowy kierunek naszych poszukiwań…? O TAK!
P.S. I jeszcze notka „Z pamiętnika rzeczowego sprawozdawcy”, bo opis powyżej powstał w przypływie zachwytu… w trakcie słuchania muzyki zespołu Camero Cat (Cats & Clocks oraz Mad Tea Party).
PLUSY:
– ciekawe głosy i różnorodne instrumentarium (oprócz klawiszy, gitar, perkusji i wiolonczeli, harmonijka i szereg „graideł”, po które co jakich czas sięgał perkusista);
– intrygujące kreacje „bohaterów” (patrz wyżej);
– kompilacja konwencji i stylów muzycznych (rock, pop, opera, melorecytacja, wyliczanka, widowisko z początku wieku i koncert muzyki alternatywnej, pokaz sztuk magicznych, kabaret, kawiarniane spotkanie……….);
– sympatyczni artyści, którzy świetnie się ze sobą bawią i których nastrój udziela się widzom;
– wspaniała publiczność, która po koncercie ruszyła po płyty z autografami i pozowała do wspólnego zdjęcia;
MINUSY:
– prześwity na sali… brakowało trochę wymiany energii miedzy artystami i publicznością;
– akustyka i możliwości sprzętowe… ale o tym zapominamy, bo wkrótce remont